.

.

11 wrz 2014

Siema laseczki

Nadszedł jakże cudowny wrzesień. Nienawidzę tego miesiąca, zraziłam się przez te dwanaście lat kiedy to zaczynał się wtedy rok szkolny, nie zawsze idealny. Teraz nienawidzę bardziej tylko październik. Och, skończę zaraz narzekać. Po prostu musiałam się jakoś wygadać i coś napisac pożytecznego dla was bo tu świeci pustkami. Aż mi się przypomina ta pustynia z tym krzaczkiem co przebiega przez drogę.
 No ale... genialne dziecko Sysia próbuje wymyśleć jakiś oryginalny prezent dla nasze Ninjy, bo ma urodzinki <3 Nie wiem co jeszcze kupię, ale mam nadzieję że będzie szczęśliwa tak jak ja. Maam jeszcze jedne urodziny w tym miesiącu, ale cii. Nieważne.
Mmm, co jeszcze. A, niedługo mają zamiar pomalować mój zacny pokój. Nie mogę już patrzeć na te żółte ściany. Mówią, że żółty to kolor szaleństwa. Jestem skłonna się z tym zgodzić. Powoli wariuje. Nie poznaje samej siebie. Jestem senna, zniechęcona, słyszę głosy. Nie śmiać się. Naprawdę.
Także chcę już widzieć moje jasne ściany z  jedna czerwoną bądź granatową. Nie mogę się zdecyować który kolor będzie lepszy. Oba kocham.
I tak mija mi czas.
Nina, mam nadzieję że z twoim kompem wszystko w porządku.
A i moze któregos dnia moi rodzice zgodzą się na nockę. Jak będą mieli dobry dzień to ich poproszę. Módlcie się by się zgodzili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz